poniedziałek, 6 grudnia 2010

Własna cudza twarz

Grymas wypełnia ją całą
udaje dojrzałą

Brew w zdziwieniu
unosi się w górę, buduje fakturę

Bywa nieobecna
taka niebezpieczna

Te same usta choć obce
Te same oczy, te złote
Ta sama cera, biała jak papier
Ta sama głowa, wypchana w twoje słowa

W lustra odbiciu niepodobna
dostrzega pewną różnice

Układając twarz w całość
sprawdza dokładnie zawartość

Ta sama lecz obca
Ta sama, osobna

Zagubiła gdzieś siebie,
Zgubiła gdzieś tam,
po drodze,
Zgubiła,
walcząc o ogień.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz