Układam dokładnie każdą z części moich myśli.
Rozsypały się gdy otworzyłam jedną ze starych szuflad.
Chciałam tylko ułożyć je, by odnaleźć jedną z wielu
dawno zagubionych.
Układam od nowa, wyrzucone niepotrzebne słowa.
Rozsypanych uczuć resztki zabieram na pamiątkę, by nie zapomnieć.
Chciałabym mieć je przy sobie, pod ręką
i gdy tylko ich zapragnę, będą.
Układam znów wytrwale, nim znów coś się rozsypie,
pomiesza, rozbiję, a ja to odkryję.
Chciałabym mocą poskładać to wszystko na tyle, byś wrócił
być znowu był przez chwilę.
Układam powoli by niczego nie zapomnieć, niczego
nie zgubić niczego nie ominąć.
Chcę zmiany na lepsze,
chcę czarne chmury odeprzeć.
Zamykam szuflady, wyrzucam odpady,
z nowymi wspomnieniami mądrzejsza o zwady.
Zabrałam co mogłam,
podzieliłam nasze dobra.
A one są we mnie
wchłonęło je ciało, kompletnie.
niedziela, 29 maja 2011
poniedziałek, 2 maja 2011
Za miłość
W głowie słyszę bicie serca,
oddech mierzę w rękach.
Oczy podążają za szybkim ruchem,
słowa dźwięczą hucznie wybuchem.
Żebra rozszerzone łapią cenny tlen,
jeszcze nie wiem jak skończy się ten dzień.
A już myśli obierają inny cel,
sugerują : zapamiętaj ten szmer!
Palcami wyczuwam bolący nerw,
ze zdziwienia podnosi się brew.
Wykrzywiam i marszczę twarz,
domniemam, wybrałam niewłaściwego z was.
Rozpuszczam białą tabletkę w wodzie,
muszę zapomnieć o uczucia chłodzie.
Przeczucie mi mówi, że to nic nie da,
choćbym wybrała wszystkie z lekarstw.
Organizm i wszystkie wnętrzności ciała,
zabrały mi spokój, więc to jest ta kara.
oddech mierzę w rękach.
Oczy podążają za szybkim ruchem,
słowa dźwięczą hucznie wybuchem.
Żebra rozszerzone łapią cenny tlen,
jeszcze nie wiem jak skończy się ten dzień.
A już myśli obierają inny cel,
sugerują : zapamiętaj ten szmer!
Palcami wyczuwam bolący nerw,
ze zdziwienia podnosi się brew.
Wykrzywiam i marszczę twarz,
domniemam, wybrałam niewłaściwego z was.
Rozpuszczam białą tabletkę w wodzie,
muszę zapomnieć o uczucia chłodzie.
Przeczucie mi mówi, że to nic nie da,
choćbym wybrała wszystkie z lekarstw.
Organizm i wszystkie wnętrzności ciała,
zabrały mi spokój, więc to jest ta kara.
Jest lepiej
Zachorowałam pod koniec lata
męczył mnie katar
Myśli nie dawały spokoju
jak kiedyś trwałam w tym boju
Bałam się obecności samej siebie
bałam się wczoraj dziś jest już lepiej
męczył mnie katar
Myśli nie dawały spokoju
jak kiedyś trwałam w tym boju
Bałam się obecności samej siebie
bałam się wczoraj dziś jest już lepiej
Subskrybuj:
Posty (Atom)