wtorek, 7 października 2014

Niczyja

Wciąż podążam tymi samymi ulicami
leczyłam głowę po Tobie dniami i nocami

Byłeś w każdej sekundzie
w każdej części ciała

Nie potrafiłam zapomnieć
choć bardzo tego chciałam

Myślałam, że to nigdy nie minie
sądziłam, że Ty nigdy nie przeminiesz

Jak mogłam się tak pomylić?
Tak naiwnie Cię winić?

zapomniałam jego słowa
dziś czeka mnie odnowa

wierze w nowe dźwięki
znów powstaje mętlik

jestem na uwięzi
niczyja zatracona w Tobie bez pamięci.



słodko- słona

Ostra jak brzytwa
pikantna jej bitwa

Słona głowa,
słodkie słowa

czekoladowe sny
marcepanowe dni

kasztany we włosach
migdały ma w oczach

lukrowaną twarz
ma cukierkowy paź

słone są dni
słodkie z nim sny

jagodowy błysk jego oczu
zatopiła dłonie w tonie jego głosu

pisk i krzyk
malinowy chwyt

pomieszał jej smaki
słodycz zmieszał z solą

czy on zagadką dla niej
czy ona  dla niego tylko miłosną kuszącą zabawką?

solą posypuje świeże rany
po słodyczy ust zniknął ślad
ich barw