Rankiem wypiłam wszystkie dni wypełnione nim
przez chwilę poruszałam się krokiem kompletnej chwiejności
Zapach kawy, wpadające promienie słońca w domu mym
zasiały ziarenko wspomnień z przeszłości,
Upiłam się znów Tobą i źle, bo dobrze mi z tym
wiem, że teraz rozboli mnie głowa i utonę w nicości.