piątek, 4 lutego 2011

Part one


Rankiem wypiłam wszystkie dni wypełnione nim
przez chwilę poruszałam się krokiem kompletnej chwiejności

Zapach kawy, wpadające promienie słońca w domu mym
zasiały ziarenko wspomnień z przeszłości,

Upiłam się znów Tobą i źle, bo dobrze mi z tym
wiem, że teraz rozboli mnie głowa i utonę w nicości.

Part two

Zapadam się w sobie
czuje nikt się o tym nie dowie

Złam mi serce
nie potrafię tak więcej

Szukałam rozwiązania
wciąż boli jak rana

Szumi mi w głowie
błagam nikt się nie dowie

Lustra popękane
wszystko to rozsypane

Twoje szkliste źrenice
w moich oczach jak odbicie

Skamieniała stanęłam
wpatrzona westchnęłam

Już pętla na szyi
jego dłonie z moimi

Rozterka wśród ciszy
i słowa, których nikt nie usłyszy...