poniedziałek, 28 maja 2012

Zapomniany sen


Widziałam jak na mnie patrzy
a ja nie mogłam się od tego wzroku oderwać.
Choć byłam pewna że to uczucie mnie zgubi,
miałam jednak nadzieję, że ktoś mnie w końcu obudzi. 


Wiedziałam, że nigdy togo co się stało nie zapomnę
niczego nie będę żałować i w nic już nie zwątpię.
On zabrał mi duszę w taki piękny sposób
nie mogłabym mieć nic mu za złe przez ten jego spokój.

Zatraciłam się i nie potrafię się z tego wykręcić
nie wiem jak odpędzić złe duchy i wyrwać je z pamięci
Nie staram się zapomnieć jego głosu
słowa krążą wciąż w mojej głowie jak wiatr wokół.


Zobaczyłam jak za mną podąża
jak śledzi mnie wzrokiem a ja odmierzam czas na oko
i sądzę, że kiedyś przyjdzie ten dzień w którym powiem:
tak długo na Ciebie czekałam a Ty zjawiłeś się w mojej głowie.


I warto było tych łez, tych kilku zmartwień,
bo warto było czekać, choć nie było łatwo.
Dni były wypełnione pustką i ciemnością
przez wieki, a powieki zaczęły się rozszerzać na próżno.


Zbudziłam się tak nagle
poczułam bicie serca,
płuca zaczęły napełniać się tlenem
ponownie odurzyłam się dymu wspomnieniem.


Światło ukłuło mnie w oczy
a krzyk zamienił się w delikatny dotyk.
Czułam na sobie wciąż to spojrzenie,
które dawało mi życia tchnienie.


Widziałam go jeszcze przed chwilą,
był taki rzeczywisty
widziałam w nim kogoś kto
był mi kiedyś bliski.


Kiedy zobaczyłam, że go nie ma
zrozumiałam, że był tylko snu cieniem.
był chyba najskrytszym wspomnieniem
które tkwiło na samym dnie serca.


Stałam się kobietą bez prawa do snu
bez uczuć bez dusz
bez prawa by żyć
choć obudził we mnie te sny.


Koszmarem nazwałbyś je przyjacielu
ja nazwę je chwilą zawrotną jedną z wielu
w których dusiłam się i łudziłam że będzie mój
że okaże serce, przełamie mój ból.


Łudziłam się przez lata
dziś nie potrafię już latać
Choć skrzydła pozostały na tym samym miejscu
nie potrafią szybować, choć mam go gdzieś w sercu.





środa, 9 maja 2012

Zapis wrażenia

Zobaczyłam go jako pierwsza
jeszcze na długo przed tym,
jak on mnie dostrzegł,
był inny niż ci, których dotąd poznałam.
Miał takie głębokie spojrzenie,
i kiedy nasze oczy się spotkały
myślałam, że wie o mnie już wszystko.
Kiedy podał mi dłoń, zrozumiałam,
że on musi być wyjątkowy.
Miał taki miły wyraz twarzy,
i uśmiech pełen wiary.
Stał się inspiracją moich uczuć,
które uchwyciłam w pamięci,
i znów nabrałam się na te więzi,
przelewałam je na papier,
dziś chciałabym oddać je zatem.
Dam to co dostałam,
niczego nie oczekuje w zamian.
Zostałam znów sama,
nie będę niczego udawać.
Dałam się oczarować z taką łatwością,
poszłabym za nim jak ćma,
w ogień za jego wolnością.
Choć nie raz okopciłam sobie skrzydła,
i z pewnością zapomniałabym o nim
ale zapomniałam to zrobić.
I pewnie nigdy mi się to nie uda,
bo złamałam serce
zrobione przez niego na drutach.