Martwię się stale
i tu wylewam łzy, żale
Martwi mnie ta choroba
głowa, serce, płuca, noga
Najboleśniejsza niepewność
moje słabość, niezależność
Bo nic zrobić nie mogę
tylko czekać z modlitwą w głowie
I boje się ogromnie
samotności i porwanych kości
Oddycham dzięki niemu
Ojcu najdroższemu
Oddajcie mu płuca
oddajcie
bo nie chcę oddychać od jutra
poniedziałek, 9 grudnia 2013
niedziela, 1 grudnia 2013
***
ustalone spotkanie
chcę Cię poznać, nareszcie kochanie
czekałam na Ciebie mój drogi
liczyłam dni, słowa, i Twoje do mnie kroki
uśmiech przywołam
z głowy same złe myśli odwołam
i nie będą mi przeszkadzać
moje serce zacznie się odnawiać
chcę Cię poznać, nareszcie kochanie
czekałam na Ciebie mój drogi
liczyłam dni, słowa, i Twoje do mnie kroki
uśmiech przywołam
z głowy same złe myśli odwołam
i nie będą mi przeszkadzać
moje serce zacznie się odnawiać
Subskrybuj:
Posty (Atom)