Nie chcę Cię stracić ze wzroku.
Przytulam i całuje.
Mocno trzymam za rękę,
już bardzo tęsknię.
Kocham Cię.
Miłuje.
Pachniesz oliwką i deszczem.
Zostań tu z nami jeszcze.
Byłeś tutaj zawsze.
Odszedłeś tak nagłe.
Pamiętam jak, ogrywałeś mnie w warcaby.
Nie dawałam ze złością sobie rady.
A Ty
kochałeś mnie, za nic.
Palce lewej ręki skrzywiłeś przy budowie domu.
Jesteś, w każdym zakamarku: w oknie, ogrodzie, pokoju.
Kto teraz rozplącze lampki na choinkę?
Kto zaśpiewa piosenkę?
Kto opowie o wojnie i pokoju?
Przewidzi pogodę?
Postawi do pionu?
Kto przypomni zasady drogowe?
Dziś runął nasz świat cały.
Kiedy Twój oddech ustał.
Zamarły Twoje Usta.
Byłeś Filarem.
Budulcem.
Ostoją.
***
Był tutaj jeszcze przed chwilą.
Trzymałyśmy go za rękę.
Kiedy dzień zmienił się w noc
tak po prostu odjechał,
w nową drogę, do Bożego domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz