piątek, 23 grudnia 2011

W oczach jego blask

Spojrzał w moją stronę
już w jego oczach płonę
zawiesił je na chwilę,
krew w żyłach szybciej płynie
urwał się spojrzeń kontakt
tętno na wysokich obrotach
pilnuje spojrzenia
choć to tylko przypuszczenia
że spotkają się ponownie
znów zmienię się w pochodnię
Przyłapany na spojrzeniu
mym głupim złudzeniu
cierpię katuszę
wspomnienia przywrócę
zatonę w nim cała
zatopię wołania
ponownie nadzieje odurzę
pomoc waszą odrzucę
cierpliwie się zmuszę
do zatarcia śladu rumieńca na twarzy
nie mogę o nim wciąż marzyć
Spojrzenia są złudne
spojrzenia tu zgubne
Chciałabym móc je wciąż przywoływać
puszczać jak płyty z muzyką
słuchać i tęsknić,
czekając na święta
czekając aż przyjdziesz prawdziwy
będziesz mój tak żywy
czekam na ciebie
gwiazdy jaśnieją
widzę je w snach
wiem, że nie będzie nigdy nas
bo nie pisana mi miłość
i nie pisany mi jesteś Ty
choć dałabym wszystko
byś dał mi swoją bliskość
Prawdziwa ja
Ty prawdziwy tylko w snach
Wspominam znów tamten czas
pełno było w nas nadziei
pełno wad
w oczach blask
w sercu Ty
bez Ciebie nie ważne wciąż nic.






1 komentarz: