I znów byłam w miejscu w którym być chciałam
zapamiętana, zapoznana
nie byłam tam jednak mile widziana.
Zgubiłam się,, zatraciłam gdzieś niepotrzebnie
tak długo na to czekałam
teraz próbuję zabić ból, palących bzdur.
Zapaliłam się jak wielka błyszcząca pochodnia
nie przewidziałam jednak efektów końcowych
spaliłam się bardzo szybko od tego ognia.
Czekałam na to zdarzenie
bo to miało się tak potoczyć
znów miałam się w ogień stoczyć.
Parę dni kilka centymetrów nad niebem
te parę chwil z Tobą,
reszta dni bez Ciebie.
Znalazłam lek
na Ciebie
dla siebie.
Wstanę z popiołów jak feniks
zaświecę mocniej
zaświecę lepiej.
Już mnie nie poznasz
stanę się kimś lepszym
podcięte skrzydła da się zaleczyć.
I już nigdy nie poczuję się jak idiotka
nigdy więcej to mnie nie spotka.
Kiedy Ty w końcu zapragniesz mnie poznać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz