W głowie słyszę bicie serca,
oddech mierzę w rękach.
Oczy podążają za szybkim ruchem,
słowa dźwięczą hucznie wybuchem.
Żebra rozszerzone łapią cenny tlen,
jeszcze nie wiem jak skończy się ten dzień.
A już myśli obierają inny cel,
sugerują : zapamiętaj ten szmer!
Palcami wyczuwam bolący nerw,
ze zdziwienia podnosi się brew.
Wykrzywiam i marszczę twarz,
domniemam, wybrałam niewłaściwego z was.
Rozpuszczam białą tabletkę w wodzie,
muszę zapomnieć o uczucia chłodzie.
Przeczucie mi mówi, że to nic nie da,
choćbym wybrała wszystkie z lekarstw.
Organizm i wszystkie wnętrzności ciała,
zabrały mi spokój, więc to jest ta kara.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz