poniedziałek, 9 września 2024

Toń


Leżę w sadzawce jak Ofelia,

i tęsknię

Za ukochanym,

Za moim domem.

Zimno mi i straszno.

Jeszcze unoszę się nad powierzchnią wody.

Dźwięki Twojego głosu,

koją moje lęki.

Mówisz, że jestem Twoim światłem i powietrzem.




A serce

powoli ustaje.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz