moje wiersze
Leżę w sadzawce jak Ofelia,
i tęsknię
Za ukochanym,
Za moim domem.
Zimno mi i straszno.
Jeszcze unoszę się nad powierzchnią wody.
Dźwięki Twojego głosu,
koją moje lęki.
Mówisz, że jestem Twoim światłem i powietrzem.
A serce
powoli ustaje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz