czwartek, 30 maja 2024

Wyobrażenie

Bledne.
Niknę w oczach.
I blask w oczach już nie ten,
co kiedyś,
I dzień 
nie ten,
co wczoraj. 
Czas płynie 
a ja, 
w tym samym miejscu 
od pół roku.
Jakby nic się nie zmieniło.
Jakbym wyszła gdzieś,
tylko na chwilę.
Z jakiegoś nieznanego powodu,
zmieniło się wszystko.
Próbuje zniknąć.
Ale nie znikam.
Bo wszystko mi o Tobie przypomina.
Jakis Pan z czasopisma patrzy na mnie 
Jak kiedyś patrzyłeś Ty
I milczy.
I ja milczę. 
Wiatr nawet woła Twoje imię,
smaga moje włosy czule.
A ja patrzę za siebie. 
Chcę zostać. 
Kocham nicość
i tule Twoje wyobrażenie.
Nawet sen nie daje ukojenia
bo w nim Ty 
ale już beze mnie. 
Łzy kapią po cichutku,
a ja uparcie kocham,
jak wtedy, 
gdy przyszła zima
i ogrzałeś moje dłonie. 
Tęsknię 
i nie potrafię się obudzić,
i nie wiem jak się pożegnać. 
A czy Ty tęsknisz za mną?
Ten niedopowiedziany słów rząd. 
Niewypowiedziany dźwięku ton.
Zniszczył wszystko co był cenne.
Potykam się o własne nogi
Raz po raz.
Chcę wstać, 
ale nie potrafię tego zrobić. 
Nie wiem,
czy jeszcze potrafię
twarz odwrócić 
od marzeń i modlitw. 

Jesteś już tylko w mojej wyobraźni.
Miły. 
Kochałam Cię głęboko 
Jak nikogo 
Nigdy.